Diabelski młyn
Dnie i noce nie płyną w żałobie
Rzecz jak widzisz nie całkiem jest
prosta
Sto lat temu zamknąłem się w sobie
A tęsknota mniej więcej jak chłosta.
Karuzela ta kręci się co dzień
Już minęły miesiące i lata
Życie moje jak taniec na lodzie
Radość szczęście to cukrowa wata
Na strzelnicy ponownie chybiłem
Drżącą rękę wyciągam wzdłuż ciena
Nic mi nie jest nie będę na siłę
O nagrodę się bić pocieszenia
W świecie luster i krzywych zwierciadeł
Kiedy widzę żałosną swą postać
Stoi anioł ciemności i diabeł
To ślad w sercu po tobie pozostał.
Gregorek, 3.3.21
Komentarze (6)
Podoba mi się Twój wiersz.
Ja aniołów ciemności wysyłam do pokoju zapomnienia.
Pozdrawiam
bez miłości trudno żyć i trudno to przyznać
Podoba się wiersz.
Niby wszystkim Peel zajmuje się, jednak ONA, wciąż
towarzyszy w myślach i w sercu, ma swój cień i ślad.
Pozdrawiam.:)
Ładny życiowo zakręcony wiersz...życie takie jest
kręci się i kręci...pozdrawiam.
ładna melancholia,
serdeczności:)
Jak w Wesołym misteczku, tyle, że nie do smiechu
peelowi.