Diamentowa miłość
Rozpala się w ciele płomień
To ciepło kruszy milczenie
Oddycha ognia czerwienią
Zmętniało dawne spojrzenie
Za plecami szarości popiołu
Osadem cierpienia okurzone
Miedziane drzwi bez klamki
Dłonią wiatru dziś otworzone
Kwiat ma suche korzenie
Liściom łodygi pozostały
Mi tylko zespalane serce
Którego łzy nie zabrały
Układają się rozproszone kawałki
namiętności
By połączyć się w całość diamentowej
miłości
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.