Dionizos i bezsenność
W kroplach deszczu zniknęła noc
i cisza spłynęła w głąb ziemi.
Pijana strzępami mroku
przywołuję spóźnione sny,
które umykają wciąż z mych dłoni
jak powietrze.
Rozwichrzone włosy bachantki
i cienie na nieumalowanych powiekach
to przyniósł mi świt.
Niech znów zgaśnie
i pomaluje me ciało dyskretną czernią.
Resztkami sił wyśpiewam dytyramb
ku czci życia.
autor
Maja Dominik
Dodano: 2007-03-21 09:53:50
Ten wiersz przeczytano 943 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.