dla M.
cień nadzieji
niepewnie sie skradał
by ujać łzy w dłonie
i wpleść we włosy
lekkim powiewem
swych delikatnych ust
rozbił skorupę
powstałą z leku
odnalazł serce
otulone kroplami deszczu
w jego oczach
czekało zatracenie
odkrywali siebie
w pudełku po zapałkach
napełniając serce
słodyczą cukrowej waty
wymknął sie
przez palce dłoni
zostawiając nadzieję
i... Miłość pod wycieraczką
czekam wciaz na Ciebie... obiecales ze wrocisz...
Komentarze (2)
Okropnie infantylne.
podoba mi sie :)
Pozdr.