Dla A...
„Hebanowej nocy czerń wypełnia każdy
kąt pokoju ze szkła...
Mnie całą...
W swych objęciach niczym kowal kleszczami
trzyma tęsknota...
Oplata zdradziecko umysłu salony...
Sercu nadając własny rytm,
Wydaje tym samym rozkaz wolniejszego
bicia...
Każdy dzień niczym trucizna sączy się
kropla po kropli wypełniając trzewia
melancholią...
Twój obraz w pamięci,
W sercu na dnie skryty,
Wyryty,
Co noc przed oczy wydobywam..
Niczym małe dziecię dłonie ku Twoim dłoniom
wyciągam,
Ustami Twoich ust niecierpliwie szukam,
By pocałunek subtelny jak muśnięcie motyla
złożyć,
Zanurzyć się w ramionach toni,
Z każdą chwilą do swego Edenu odpływać
powoli..
Tylko Ty i ja- daleko od całego świata
znoju...”
Każdej nocy ten sam ból...
Komentarze (4)
kto kocha ten czasami musi trochę pocierpieć...nikt
nie powiedział, że będzie łatwo...pozdrawiam :)
Czarny heban jest najcenniejszy, tak jak dla mnie noc-
pora, kiedy serce najbardziej odczuwa samotność i
tęsknotę, kiedy wszystko co było, każda nawet
najdrobniejsza chwila z ukochanym powraca, gdy tylko
zamknę powieki,gdy chcę czuć jego obecność na
wieki...pozdrawiam:)
Każde rozstanie to ból, przynajmniej dla jednej ze
stron, ale każde jest po coś... Bądź dobrej myśli,
choć sama wiem, że nie tak łatwo zapomnieć...
Pozdrawiam:)
Heban to brąz,ale może to ma jakieś odwołanie?Wiersz
świetnie opisuje bolesną tęsknotę.Pozdrawiam.