Dla Ciebie
Dla kochanego Piotra
Między niebem a ziemią - przestrzeń
nieosiagalna.
Na granicy wytrzymałości balansowałam...
By nie ulotnić się i nie oderwać od szarej
rzeczywistości.
W złudzeniu na lepsze jutro - płakałam.
Bo czułam, że nie mi dane jest
szczęście.
Trwałam, bo nic innego nie było mi
dane...
Na współczucie też nie liczyłam...
Nawet go nie oczekiwałam...
Aż nagle Ty jak zaczarowaną różdżką
rozwiałeś wszelkie obawy.
Dałeś wiarę i siłę...
Otworzyłeś zamknięte oczy.
Złożyłeś na ustach ciepły pocałunek.
I ofiarowałeś uśmiech uroczy.
I od tamtej chwili poczułam, że żyję...
Że serce me bije jak nigdy dotąd...
To tak wiele...dać komuś nadzieję...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.