Dla Ciebie mamuś...
Pożegnalny list córki
Czy jest coś czego możesz nie wiedzieć,
znałaś mnie przecież od urodzenia,
chciałabym tylko jeszcze powiedzieć,
że byłaś mamą - do wymarzenia.
Mamą, co serce miała na dłoni,
podając co dzień jak kromkę chleba
i wielkie było tak jak u słoni,
a teraz poszło prosto do nieba.
Jeszcze się Tobą nie nacieszyłam,
choć lata razem żeśmy przeżyły,
teraz to tylko będziesz się śniła,
i nie będziemy się już kłóciły.
W tym domu, który już opuściłaś,
co dawał zawsze Ci tyle siły,
będzie jak wtedy, gdy mnie budziłaś,
rankiem słowami co mantrą były:
„Wstań córuś, zaraz siódma godzina,
wieczorem dłużej znów posiedzimy,
słyszysz w kurniku skrzeczy gadzina,
wstań, bo się znowu nie wyrobimy…”
Komentarze (43)
Znowu łzy na twarzy
Wzruszenie... Pamięć... Ból... Miłość
Już na zawsze
Pięknie
bardzo mnie zatrzymały twoje strofy
czytając ten wiersz mam ciarki na rękach
poruszający i smutny
miłego dnia:)
Rodzimy się...jest radość, umieramy...jest
szacunek do śmierci, mimo wszystko.
Pięknie pozdrawiam.
Trudno komentarz pisac, gdy liter nie widac,
pozdrawiam.
Tak już jest... Przesyłam serdeczności.
tak, poruszasz...
Przejmujący...
Pozdrawiam.
Przejmujący...
Pozdrawiam.
Piękny wzruszający wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
Ostatnie pożegnania są takie trudne.
Pozdrawiam :)
Wzruszająco... :(
...no i się popłakałam, kiedyś trzeba będzie przełknąć
te łzy rozpaczy...oby jak najpóźniej
piękny, ale wzruszający
pozdrawiam:))