dla jego niewiedzy, i mej wiedzy...
Dziś moje serce znów zostało pokruszone.
Kawałeczek po kawałeczku...
spokojnie, powoli.
Najpierw przebiłeś je żelazną strzałą
niewiedzy,
ignorancji i niezainteresowania.
Potem kolejne kruszynky wielkie
odrywane były
i kruszone w twych dłoniach...
na naszych oczach.
Tak poprostu.
Uzbierała się pokaźna kupka,
na którą patrzy ma dusza.
Kruszyłes, nie kosztując,
poprostu łamałeś gestami
kierowanymi do...nieważne.
Na koniec rozbiłes rzucając szybkie
"cześć".
Nie poczułam twej dłoni a moim ramieniu,
choć tam była.
Obdarowałeś mnie pięknym szokiem
i skrywanymi suchumi łzami.
I to wszystko niezauważenie,
w twej obolałej niewiedzy...
byleś zbyt zajęty, a ja za dużo wiem.
Moje serce
Lecz nie martw się,
Do jutra jakoś to posklejam,
znów bedziesz mógł się
słodko bawić,
nieświadom niczego.
Me ciche cierpienie,
ciche kochanie,
będzie nadal trwac.
Nadal będę cię wspierac,
po cichu...
Dzień po dniu,
moje skrzydła nigdy nie zostaną
przyjęte...
Podcięte spojrzeniami
bedą sobie trwac.
Nadal beda chciały cię objąc...
śpij spokojnie.
nieujęte tak jak chciałam:[....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.