[.dla Piotra.]
[.dla Piotra.]
Wspomnienia niczym fotografie nasuwają się
w głowie
Czekam na każde kolejne słowo, które
wypowie...
Rozmowa o dawnych latach, przeprosiny- to
już nie dla mnie
On się myli...”nic nie mówisz..."
– i za chwilę klamka zapadnie...
Bo cóż mi innego? Nie potrafię już z nim
rozmawiać
„Przepraszam” –cholera!
Czy znów muszę sama sobie kolejny cios
zadać?
I do Boga modlę się i błagam do niego,
By łzy moje przy nim nie ujrzały światła
dziennego.
On patrzy, przygląda, jakby czegoś
szukał...
Myślę „nie znajdziesz już we mnie
tego ,boś los oszukał...”
„Przepraszam” powtarzam, choć w
sercu coś kłuje...
„Głupia! Przepraszasz?! Niech on
żałuje!”
Sumie nie się odzywa, szarpie moją
duszę,
A ja się przyglądam, kolejny raz los
kuszę...
On wznosi toast za tamte młodsze laty
Dotykam jego włosów- delikatne i miękkie-
jak z waty...
I jego twarz przy mojej twarzy...
„Pozwól sobie! Niech się coś
wydarzy!” – sumienie
męczy...
Oczy patrzą, dusza klęczy...
Jego usta tutaj blisko i wyraz twarzy-bez
imienia..
I znów niczym fotografie wracają
wspomnienia...
„Nie!” krzyczy dusza, lecz w
sercu odwrotnie,
Czy to ma się dziać dwu, trzy,
stukrotnie?!
„Przepraszam” znów stwierdzam,
obracam się, robię w tył mach...
Odchodzę „Bóg mi wybaczy- to jego
fach...”
Nie spoglądam powtórnie, kroczę prosto
przed siebie
Gdyż łez nie widać w słońcu- przyglądam się
chmurom na niebie...
"...Zanim powiesz jej że-to był ostatni raz...Rozkołysz rozkołysz rozkołysz..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.