DLA TATY- GÓRNIKA
Dla mojego taty, który jest Górnikiem. Boże......
Z duszą na ramieniu
codziennie idziesz harować.
Po to, żebym miała wszystko,
za co nie umiem nawet podziękować.
Ty codziennie walcząc o życie w czarnej
odchłani.
Ja tu na górze miałam to za nic.
Żałuję dzisiaj do bólu granic,
że nie doceniałam Twojej ciężkiej pracy.
Nie jestem dobrym człowiekiem.
i nie potrafię przepraszać.
Słowami ranię, zabijam milczeniem.
Dziś chcę obiecać ci jedno,
że jutro na pewno się zmienię.
Teraz wyrzuty wewnętrznego głosu,
który ktos kiedyś nazwał sumieniem,
nie dają w spokoju odetchnąć na moment.
Boże proszę nie pozwól, daj ukojenie.
[*][*][*] Dla tych, którzy zapłacili życiem. Dla ich rodzin, które do końca wierzyły. Niech dobry Bóg zadba o nich.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.