Dla Zakładu Karnego Numer 16
Wyście nie odeszli, gdy moi "najbliżsi"
mówili: Wariatka!- odwracając głowy.
Z Wami każde marzenie ma szansę się
ziścic
jesteście solą ziemi, co nas ścina do
połowy.
Odurzeni lub trzeźwi, wiecznie się
wspieramy
wśród złośliwych przeszkód pod nogi
rzucanych,
mamy swą historię, honor posiadamy,
Nie zdradzimy się nigdy, nadludzko się
kochamy!
Byliście przy mnie w chorobie,
szaleństwie,
staliście za mną niezniszczalnym murem,
a ja za Wami...dziś do nieba wznosimy
pieśń naszą...Śpiewajmy naszym świętym
chórem!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.