Dlaczego tak ją ranisz?
Może ona czuję się teraz samotnie
Może czeka, siedzi na oknie
Wypatruje...może przyjdziesz, pocieszysz
ją
Bo jesteś jej jedyną ostoją
Nikogo nie ma oprócz Ciebie
Dreszcz ją przeszywa, wiatr w oczy wieje
Nie ma jej kto ogrzać, delikatnie
rozpalić
Niby ma Ciebie , ale tu nie ma się czym
chwalić!
Ty nic jej sobą nie dajesz
Nie mogę zrozumieć...po co tak udajesz?
Ona cały czas płacze
Nie dociera do niej fakt...
Że w Twoim sercu do niej uczucia już
brak...
Ale po co to w ogóle zaczynałeś?
Po co się tak na początku starałeś?
Powiedz co Ci zrobiła ta niewinna
dziewczyna?
Dlaczego ją ranisz? Gdzie leży
przyczyna?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.