Dlaczego znów?
...gdy po prostu coś się psuje...
I co się znów stało?
Kolejne czyny, czyny i słowa,
które drżą bólem we mnie,
ich dźwięk brzmi w mej głowie,
a serce kolejna zadrę ma,
i nie sposób uciszyć ich tonu.
Dlaczego, dlaczego znów tak ranisz mnie?
Dlaczego właśnie to Ty,
Ty którego uczuciem swoim otaczam,
swoją dłonią dotykam, muskam ustami.
Ranisz znów, dotykasz boleśnie,
staram się nie myśleć
ale kolejna łza na dłoń spada.
Czy znów mam stanąć u drzwi Twoich?
Przebaczyć i żyć nadzieją, że to ostatni
raz?
Pustka, pustka...
A tak pięknie było na początku i trochę
potem,
a ja tylko chcę odrobiny szczęścia od
Ciebie...
a może to jednak za dużo?
Za dużo?
Cisza odpowiada...a może ja umieram
albo ona, ona miłość umiera...cisza.
a chciałam...tylko...
Komentarze (2)
Niejeden z nas mógłby powiedzieć to samo: Dlaczego?
Przychylam się do komentarza siaby... miłość jest
wieczna :)+
To nie miłość umiera,tylko samotność ma za duże
oczy:)Pozdrawiam serdecznie+++