W DŁONIACH...
lubię nie gubić życia pod palcami,
choc zdarza mi się to...
czuję jakość wyzwolonego uśmiechu
i wiem, że nie jest to proste...
maleńki płatek śniegu na mym policzku,
choć mokry, nie ziębi jak własna łza...
w czynności płacenia za radość,
odnajduję niemiłe konsekwencje,
a to przecież sam Bóg dał nam taką
zdolność,
dziś nie spotkam ciebie...
choć wiem, że tak dobrze cię znam...
nie na dnie butelki spoczywa smak,
a na języku próbowanego trunku...
spotkaj kawałek mego serca we śnie, a
zobaczysz
jak łatwo jest niezasypiać...
Komentarze (1)
Witaj , intrygujesz mnie ...Lubie do Ciebie wracac ,
gorace pozdrowienia ... Bogna