Dlonie
I tylko te dłonie złączone,
na zawsze miłością skażone,
trwają zaklęte w bezruchu
wśród bólu ludzkiego okruchów.
I tylko te gwiazdy spazmami spowite,
w ciemności nocy szczelnie ukryte,
próbują w nas wskrzesić uczucie zabite,
odkopać zwłoki głęboko zakryte.
I tylko ten księżyc, kula ognista,
powstała z nicości światłość przeczysta,
próbuje wciąż lśnić tym samym blaskiem,
lecz światło dla nas powoli gaśnie.
I tylko to niebo nie chce zrozumieć,
że gdy raz pokochasz, to więcej nie
umiesz,
i ciągle błyszczy, i lśni w rozpaczy
choć nas tu już nigdy nikt nie zobaczy.
Lecz pozostaną dłonie złączone,
życia osobno pozbawione,
na zawsze razem, do końca dni,
bo księżyc będzie tylko dla nich lśnił.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.