Długa, bezsensowna noc
Długa, bezsensowna noc.
Cokolwiek się zdarzy, przejdzie
ukradkiem.
Czy uderzy w ścianę, czy odbije się o
mór?
I tak ja na tym ucierpię.
Długa, bezsensowna noc.
Suche cienie kroczą za mną, nie dają
uciec.
Trwoga. Myślę o tych, którzy cierpią.
Sam umieram.
Długa, bezsensowna noc.
Brak poparcia. Odrzucona osoba płacze,
A ja ją przytulam i pocieszam.
Sam zostaję odrzucony.
Długa, bezsensowna noc.
A przecież nie musi taka być?
Powtórzmy to jeszcze raz!
Tym razem pamiętajmy o tych,
którzy nie mogą być dziś z nami.
Z uśmiechem na twarzy.
Dla każdego z was, byście pamiętali o tym...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.