Długie uszy
pewna pani spod Warszawy
miała osła do zabawy
raz go biła raz z nim piła
czasem z domu wyrzuciła
pewnej ciemnej nocy mroźnej
osioł nie zniósł pani groźnej
i za drzwiami uknuł spisek
wyszedł z niego niezły lisek
więc podstępnie pani kadził
słowa pieścił
słowa gładził
pani wrota otworzyła
pięknie osła poprosiła
i nie wiedząc co się święci
osioł walnął panią z pięści
za drzwi w śnieg wyrzucił czysty
z tego morał oczywisty
nie kpij z osła miła pani
nie przekraczaj pewnych granic
każdy osioł ma swój rozum
czasem durnia gra na pozór
długich uszu nie ma po to
by go ktoś wyrzucał w błoto
Komentarze (19)
i racja, i bardzo dobrze ;-)
Zawsze jak jadę na zakupy do Berkum to po drodze widzę
na polanie dwa piękne białe osiołki. Często
spacerowicze przychodzą je oglądać, bo są łagodne i
miłe. Przykro, że takie zwierzęta są synonimem uporu i
głupoty, to trochę niesprawiedliwe :(...
A wracając do wiersza takich "osłów" najlepiej unikać
jeśli to możliwe, bo pożytku z nich żadnego a jedynie
kłopot. Fajny wiersz, pozdrawiam :)
super wiersz, pozdrawiam ciepło :)
Dzięki za uśmiech:)
Ja bym się skłaniał ku temu, że u osła jednak ciężko
znaleźć nawet zalążek tego rozumu :))
bardzo ładny wiersz,czyta się go bardzo przyjemnie
swietny pozdrawiam
Bardzo zgrabnie napisany,refleksyjny Twój wiersz:)
Serdecznie pozdrawiam
Dobre, dobre:)
Super :)
dobre! :)
dobrze z jajem, rytmicznie i w sumie logicznie
Bardzo ładny i pouczający wiersz. Pozdrawiam bardzo
serdecznie
Pouczające. I na wesoło.
Nie popieram przemocy ani w dzień ani w nocy..miłego
wieczoru niedzielnego.