Dmuchawce, latawce...
Na perskim dywanie utkanym z zieleni
Żółć w biel się zmieniła. Nabrawszy
lekkości,
Wspomnienie zapachu w podniebne
przestrzenie,
Kulistym dmuchawcem wraz z wiatrem
unosi.
Puszysty parasol w nieznane szybuje,
Unosi się w górę, znów wraca na ziemię,
Jak piękny latawiec dotyka chmur czule,
By usiąść na drzewach w spadochron się
zmienia.
Wirując walczyka w krąg wszystkich
zachwyca,
Jak chmury i mgła wciąż wypełnia
przestworza,
W powietrznych podskokach przed słońca
obliczem
Ogromną odległość ochoczo przemierza.
* * *
To mniszek lekarski, choć mleczem jest
zwany.
Żółć daje nam zdrowie zaś biel radość
budzi,
Gdy kwitnie to ściele się pięknym
dywanem
I męską stałością nazwany przez ludzi.
20.05.2009
Komentarze (28)
Dla mnie oczywiście na plus...
pięknie Skaucie....tak lekko,barwnie tak aż człowiek
się rozmarzył....pozdrawiam
Ach te dmuchawce, dziad czy baba?
...znalazłem jeszcze jedno określenie ludowe "wole
oczy"...pozdrawiam...
Moje "męskie stałości" już w świat pofrunęły i nawet
miodu z nich nie zdążyłam zrobić.
ciekawy zielnik spisałeś , pozdrawiam
...:)zółtosci dywany kwiecia:)
Z podziwem i lekkością pióra piszesz na różne
tematy, tym razem mniszek w poetycką wenę Cię
wprowadził... pozdrawiam p.s. Majowy dywan utkany z
zieleni i żółtych słoneczek :), bo to są małe
Słoneczka jak mówi mój syn...
Witaj "nocny Marku". Tez znam tę nazwę-męska stałość:)
Co dzień lekkością duszy odlatuję - czuję!
zrobiło się ciepło :) i coraz więcej tu letnich
tekstów plus
bardzo przyjemny wiersz , lekki jak nasionko -
mleczyków ci u nas dostatek, ale i twoje przyjmujemy z
wdzięcznością.
Wiersz podoba mi się, jest lekki w odbiorze niczym
latawiec- dmuchawiec.