Dmuchawcem sfrunę

Zoro - dla Ciebie wszystko ;) W wersji sprzed roku
były moje ulubione, drobne ostróżki łąkowe, o
przepięknym szafirze. Chyba sam diabeł mnie podkusił,
żeby zmienić na dzwonki. Wracam więc do starszej
wersji.
Zamiast: dzwonki rozbrzmiały dzień szafirem - ostróżki
ścielą się szafirem.
Dziękuję Ci raz jeszcze; pozdrawiam ze słońcem:)

czytam kolejny raz, mała zmiana i jest super

Dziękuję :) ale jeszcze proszę o zmianę "rozbrzmiały"
(czy Ty wiesz jak trudno coś takiego zaśpiewać?)
A Twoje teksty aż się proszą o muzykę :)

Dziękuję Weno:) Licentia - oczywiście wiem; to tylko
literówka, sorry:)

Nim nastanie lato zostańmy pod urokiem tej
najpiękniejszej pory roku. Tak tu u ciebie cudnie, że
aż żal odchodzić:)
Pozdrawiam serdecznie.

Irko:) licentia* poetica

Zoro, rozbrzmiały się - tu: licentita poetica, ale
uczczę Twoje muzyczne ucho i zmieniam "się" na
"dzień";-)
Po "splotem" daję kropkę i tyle w sprawie wizualizacji
rozedrganych łąk. Dalej już jutrznia;)
Dziękuję, miłego dnia:)

Smalto, Mixitup - dziękuję i pozdrawiam o poranku:)

"Dzwonki rozbrzmiały się szafirem," - proszę, niech
one nie "rozbrzmiewają się" :) Moje muzyczne ucho
protestuje :)

"Majowe łąki rozedrgane
poszumem traw, powojów splotem," - co robią? - brakuje
mi orzeczenia, bo ciąg dalszy:
"w jutrznię się wtrąca ptak nad ranem,
rozkwitły chabry modrookie." - łąk nie dotyczy.

Otwieram dłonie :)

Miłego :)

Lekko, barwnie i te firletki brzmią tak figlarnie,
użycie ich w wierszu dopełniło całości obrazu.Bardzo
mi się podoba,bardzo:)))))))))

ładnie, delikatnie, kolorowo :) pozdrawiam