Dno Twych Oczu
Gdyby tak zatonąć w tych oczach,
Oceanicznej głębi.
Bijący z nich blask sprawia,
Że chcę biec, naprawdę chcę.
Nie myślę o jutrze.
Jakby ktoś mocno,
Żelaznym łańcuchem mnie przykuł,
Naprzeciw Ciebie.
Uścisk na nadgarstkach nie boli,
Jakbym krwi nie widziała, nie czuła.
Tylko niebieskość oczu,
Ciepłe spojrzenie spod kurtyny czarnych
rzęs.
Serce przyśpiesza, zbliżasz się.
Tylko w myślach.
Dlaczego więc oczy widzę przed sobą,
Jeśli Ty nie spoglądasz tu nawet…?
Niesiona siłą Twej twarzy, obcej.
Obcej, bliskiej znajomej…
Nawet, jeśli nie wrócę,
Nawet, jeśli mój oddech się zatrzyma,
Nie ważne, nie ważne…
Teraz zabierz mnie na dno Twych oczu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.