do ***
Wiele razy niosłeś pocieszenie,
Zabijałeś wszelkie żrące zwątpienie.
Niosłeś nadzieję potrzebną każdemu
człowiekowi
Uśmiercałeś myśli towarzyszące lękowi.
Nigdy nie nazwę straconym czas
W którym przez ręce Jezusa błogosławiłeś
nas.
Chciałeś nas doprowadzić do Miłości
A dzisiaj w wielu z nas ona już gości.
Jak okazać wdzięczność komuś kogo się
traci?
Ale czy tak naprawdę to nas nie
ubogadzi?
Byłeś, jesteś i będziesz moim
przyjacielem
Dlatego ze szczerego serca życzę Ci
wiele.
Niejedna łza teraz płynie,
Niejedna myśl teraz żyje.
Płomień miłości przekazany od Ciebie
W jednym skromnym geście znaczył tak
wiele.
Więc proszę, zrób to teraz.
Tak jak robiłeś to nieraz.
Uśmiechnij się do swoich dzieci
My tego właśnie potrzebujemy przecież.
Nikt nie chce byś już teraz odchodził
Ale Bóg pragnie abyś inną drogą kroczył.
Możemy tylko modlić się wzajemnie za
siebie
A przede wszystkim za Ciebie.
Przepraszam, dziękuję i proszę…
I wszystko co z Tobą przeżyłam w darze Bogu
niosę…
On wie jakim jesteś i co w tej chwili
czujesz
Ale pomyśl ile jeszcze zbudujesz…
Upadków czeka mnie jeszcze wiele,
Ale z takim przyjacielem zniosę wiele.
Dlatego dziękuję,
I obiecuję, że nie zapomnę o Tobie.
Zbyt wiele nie mogę Ci dać,
Chyba tylko tyle, żeby przy Jezusie
trwać.
Wiele rzeczy zrobiłeś,
Ale najważniejsze jest chyba to,
Że po prostu byłeś.
Więc proszę, zapamiętaj to co teraz
napiszę
Choć to nawet nie jest połowa tego co
myślę.
Życie jest jedyną rzeczą,
którą warto chcieć,
bo dzięki niemu mogę do NIEBA biec.
Nie wiem jak to sensownie zakończyć,
Ale obiecuję już jak najmniej myśleć o
sobie.
Bo ludzi Bóg posyła nam w darze,
I o ich szczęściu mamy marzyć…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.