Do Anioła
Mojej najdroższej Weroniczce
Czy istnieją Anioły? Czy chodzą po
świecie?
Jak wyglądają takie istoty? Nie wiecie?
Ja mam to szczęście wielkie, że w to moje
życie
Zbyt długo zawieszone w ponurym niebycie
Wkroczył Anioł cudowny i tak wiele
zmienił,
Mrok w zakamarkach duszy pięknie
rozpromienił,
Sprawił że szczęście wreszcie wzięło mnie w
ramiona.
Zostawiło na stałe miłosne znamiona.
Tak silne i tak trwałe, że pomimo burzy
Wciąż tkwią na swoim miejscu, bo nic ich
nie zburzy.
Weroniczko! mój Skarbie! Miłość ma do
Ciebie
Lśni blaskiem tak potężnym jak słonko na
niebie
W upalny dzień sierpniowy po tygodniu
suszy.
Rozpalasz ogień wielki wewnątrz mojej
duszy.
Tylko przy Tobie czuję szczęścia mego
pełnię
Oddając siebie Tobie w życiu mym się
spełnię.
I czuję Twe uczucie, tak piękne, gorące
Z głębi serduszka Twego zawsze się
biorące.
W obojgu z nas ta miłość ciągle się
odradza
Tylko błysk w naszych oczach przed światem
nas zdradza.
Uwielbiam tą cudowną zieleń Twoich oczu.
Tak piękną i wspaniałą, że w żadnym
przezroczu
Nie da się jej uzyskać. Śliczną niczym
zorza.
Zanurzam się w ich barwie niczym w głębi
morza,
Opadając na samo dno ażeby w rozkoszy
Podziwiać ten ich odcień, który lęk
pustoszy.
Kiedy widzę w tych oczach rozmarzenie
Twoje
Zakochuję się bardziej, bo wtedy my
dwoje
Pragniemy się tak bardzo, że nie trzeba
wczucia.
Bo oczy są zwierciadłem naszego uczucia.
Włosy Twe niczym jedwab swą miękkością
kuszą.
Tak cudowne w dotyku kiedy się poruszą.
Kiedy się do nich wtulam, kiedy je
całuję
Czuję się tak wspaniale, choć czasem
żałuję
Że nie mogę codziennie tak czule ich
gładzić,
Bez ich wyjątkowości muszę sobie radzić.
Ich kaszmirowa lekkość spełnia me
marzenia,
A całowanie szybko rozpala do wrzenia
Wnętrze mojego ciała w uczuciu błogości.
Kocham Twe włoski śliczne na całej
długości.
Usta Twe przecudowne, kuszące, zalotne.
Wciąż pragnę je całować w te chwile
ulotne
Kiedy ich zmysłowości w dużym natężeniu
Oprzeć się nie potrafię, bo gdy w
naprężeniu
Wszelkie na wargach mięśnie czekają na
Ciebie
Eksploduję z rozkoszy tuląc Cię do
siebie.
Miękkość Twych pocałunków, które mi tak
dajesz
Pozwala zamknąć oczy i wtedy poznajesz
Jak bardzo Ciebie Kocham i jak jest mi
cudnie.
Zanurzam się więc wtedy w Twej Miłości
studnie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.