Do moherowych żołnierzy
Przybyło widmo z lat ubiegłych,
niechcianych.
Wdarło się w serca ludzi dawniej
nękanych.
Szukam sensu w tym wszystkim, lecz jest to
trudne.
Zamiast szczypty życzliwości - zło przyszło
okrutne.
Te wszystkie obrazki medialne opływające w
agresji,
przywołują słowami nietolerancji czas
dawnej represji.
I cóż że młody jeszcze jestem? Wojny nie
znałem,
lecz świadectwo historii waszej na papierze
podałem.
Jak inni ludzie młodzi, którzy na
normalność czekają,
wzdycham ku wolności słowa - jak inni
wzdychają.
Te wszystkie słowa zwrócone w stronę
przyszłości;
- zapomnieliście jak to niegdyś było w
przeszłości?
Chwalebnego skażonych brudami słuchacie
audycji,
aby wspierać jego posag i siłę społecznej
pozycji.
Bez ogłady i bezwstydnie na odmienność
plujecie,
pytam was - jak tak można? Co wy o tym
wiecie?
Skrywam troski, żale mnogie i bóle w sobie
duszę,
gdy świadkiem jestem waszych fałszywych
wzruszeń.
W świątyni szukacie odkupienia i łaski
Pana,
gdy w domach melodia zawiści jest grana.
My wszyscy w tym kraju; ci starsi i
młodzi
popłyńmy razem dla siebie w matczynej
łodzi.
Niech świat zobaczy, że żyć można w
zgodzie.
W niej jest nasz dom - jedna rodzina w
narodzie.
Komentarze (1)
Wiele w tych słowach prawdy.