Do Pana Boga
Przecież nic Ci nie zrobiłam...
Dlaczego sumienie moje mnie dręczy i nie
pozwala mi pójść do przodu, stawiając
szerokie kroki jak jakaś fala błądząca po
morzu???
Chcę na nowo kochać, mówić słodkości
ozdobione mą duszą, zapachniałe mym
oddechem, otulone mą słabością....
Dlaczego nie mogę?
Cierpienie wnika w coś czego człowiek nie
widzi...
Ta pustka dobija mnie z każdym odruchem
ludzkim...
Za co Panie ja pokochać musiałam tak
silnie?
Teraz gorzej niż włóczęga krzątam się
wokoło świata ludzi niewidomych...
Pozostaję sama, choć Twą obecność
czuję...
Pozwól mi ją zobaczyć tym samym sercem,
którym pokochała jego...
Przed jaskrawym obliczem poproszę Cię
skromnie, byś oczyścił moje wnętrze...
Niech będzie to moją pokutą,
uwolnić się od tego uczucia, które mnie
niszczy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.