Do Prezydenta
Krzyczę na Ciebie prezydencie.
Daj mi do garnka pół kłosa.
Aby rozkwitło w mym domu.
A w garnuszku była kokosza.
Krzyczę do Ciebie i błagam.
Już nie pracujmy tak długo.
Dwanaście godzin u Niemca.
Energia i życie opada.
Krzyczę do Ciebie i walę.
Karabin od dziadka biorę.
Wychodzę dziś na ulicę.
I będe walczyła o swoje.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.