Do śmierci
Nie wyczekuję cię, ale wiem,
Że w końcu uśpisz mnie swoim snem;
Że w końcu troski z głowy mi wytniesz
I bzu gałązką w sercu zakwitniesz.
Gdy słońce palić będzie płomieniem,
Chłodnego lasu ty będziesz cieniem;
Kiedy deszcz z wiatrem osmaga ludzi,
Ja odpoczywać będę po trudzie.
Jak pojąć czemu inni się trwożą?
Sprawiedliwością wszak jesteś Bożą;
Więc dziś, czy jutro przede mną staniesz –
Jestem gotowy na to spotkanie.
Komentarze (28)
Nieuniknione spotkanie.. bardzo dobry wiersz..
Nie ukryjemy niczego, nawet najmniejszego pyłku, przed
majestatem Boga. ON czyta w myślach, skanując duszę
swoim wszechobecnym spojrzeniem. Tak naprawdę nikt nie
wie, czy jest godzien wejść do królestwa niebieskiego.
:)
A na marginesie zostaliśmy stworzeni tylko na obraz i
podobieństwo a nie jako obrazy i kopie Boga.Bog
był,jest i będzie zawsze przecież tylko jeden.
Michale,ja jestem tylko człowiekiem i to ja kiedyś
stanę przed Śmiercią kiedy nadejdą ostatnie chwili
mojej ziemskiej pielgrzymki.A to, że zostałem
stworzony na Boże podobieństwo nigdy nie będzie
oznaczać,że jestem równy Bogu.Nawet papież odmawiając
modlitwę mówi o sobie ,,ja niegodny twój sługa,,.
Jeśli chcesz trafić kiedyś do nieba to wiedz jedno,że
w górę człowieka unosi pokorą a nie pycha...
Mądre wersy i dobre pytanie.
Pozdrawiam
Mądry wiersz, odważny
Plus
Nie znamy dnia ani godziny,
staramy się wyprzeć ją ze świadomości choć przecież
nieunikniona...
pozdrawiam serdecznie:)
Wstydź się Maćku zadawać takie pytania. Gdybyś nieco
bardziej uważał na lekcji religii, to byś wiedział kim
jestem. Jestem człowiekiem. A człowiek został
stworzony na obraz i podobieństwo Boże. A więc jestem
obrazem Boga na ziemi. Czy to mało?
(I nie martw się. Przed Tobą też stanie śmierć, mimo
że Ty nawet nie poczuwasz się do tej wielkiej
godności, którą Bóg ludzi obdarzył.)
Super wiersz!
"Bo karą za grzech jest śmierć"...
a kim ty jesteś Michale ,że sprawiedliwość Boża stanie
przed Tobą ?
To ty , jak każdy człowiek stanie kiedyś przed Nią
„Panie, czymże ja jestem przed Twoim obliczem? Prochem
i niczem” [A. Mickiewicz]
obawy i wątpliwości
Jastrz przykład podany(podobieństwo do egzaminu )
bardzo trafny. tylko że 'uczniowie' pewni pozytywnego
wyniku przed podejściem często (nie znając pytań
(tematów) egzaminu bywają zawiedzeni
Zbierając materiały do mojego cyklu : Loluś znalazłem
informację że JPII w czasie ostatniej pielgrzymki co
najmniej 5 razy prosił 'nas' o modlitwę słowami :
'módlcie się za mnie teraz i po śmierci' a w jednym
przypadku powtórzył 'to' trzykrotnie
Ponadto:
zostawił takie "Matko Najświętsza, Pani Kalwaryjska,
wypraszaj także i mnie siły ciała i ducha, abym
wypełnił do końca misję, którą mi zlecił
Zmartwychwstały."
oczywiście nie dyktowane trwogą ale nutką obawy na
pewno...
skoro wiec on nie był w 100% pewny wyniku egzaminu ...
a przecież życie każdego z nas ma jakiś sens jakieś
zadanie do spełnienia, .
Czy zatem jesteśmy pewni że trafiliśmy naszym
przygotowaniem w 'PYTANIA EGZAMINACYJNE'
nie ma przecież przecieków
nawet Jezus szukał na tę chwilę wzmocnienia (mówię o
modlitwie w Getsemani) / pisałeś o tym i tam również
oponowałem /
kończę pieśnią Bonawentury:
Od bomb, granatów i pożogi I gorszej jeszcze w sercu
trwogi Od trwogi strasznej jak konanie Uchroń nas
Panie! Od rezygnacji w dobie klęski Lecz i od pychy w
dzień zwycięski Od krzywd, lecz i od zemsty za nie
Uchroń nas Panie!"
wracając do wiersza
zgoda co do trwogi ale pewne obawy zawsze być muszą
tak myślę.
Serdecznie pozdrawiam.
rozwiałeś swoje wątpliwości po mistrzowsku,gratuluję
Super wiersz o spokojnym oczekiwaniu, co nastąpić
musi. Nie będzie trosk, niepokojów, rozterek, ale też
bólów, niedomagań coraz bardziej ułomnego ciała.
mam podobne odczucia i podejście, a że dostałem w
życiu więcej niż oczekiwałem, czuję się całkowicie tu
spełniony i byłoby małostkowoscią narzekać.
Pozdrawiam
ja też się nie trwożę- trzeba przyjąć to co
nieuniknione.