[ Do snu ]
Zamaluj mi miejsca w których oddychałeś
tą ławke
cztery ulice
i przystanek
nie lubię wyciętych miejsc
gdybym mogła
Twój zapach
upchać do szafy
i zimną nocą
wchodzić do niej
ścielić wszystko do snu
umierać bez końca
z przerażonym spojrzeniem
do dusznej ciemności
nim świt zaglądnie
i puknie mnie w głowę
On namiętności nie zna
Ciebie też
nigdy nie budziliśmy się razem
''Złam to serce na pół Przeżuwaj i spluń Niech resztki spłucze deszcz''
Komentarze (6)
Bardzo ładny wiersz, niestety rozumiem co czujesz, nie
jest tak łatwo pozbyc się wspomnień one zawsze bedą
gdzieś twkiły na samym dnie... trzeba sie tylko z nimi
uporać...
Nie warto zakochiwać się w nieznajomych, nic z tego
nie wychodzi. Obraz wyidealizowany nie pokrywa się z
prawdą.
pięknie zamaluj mi miejsca którymi oddychałeś i
zapakuj zapach do szafy piękne metafory
weszła dobra poezja brawo!
trzeba przyznać ,że styl pisania wierszy masz nie do
podrobienia.
bardzo ciekawy wiersz,,,zarówno w formie jak i w
treści...a ile w nim sie tych treści mieści ...
ciekawie o tęsknocie, potrzebie zatrzymania przy sobie
miejsc, zapachu bliskiej osoby...