Do Syna
Koledze, którego Syn zginął tragicznie 12 kwietnia br.
Niebo się rozdarło nie od błyskawicy,
Lecz od wiadomości co serce przeszyła.
Dech w piersi zaparło,
Mowę odebrało,
Bólem całe ciało wielkim wypełniło.
Czemu to ja właśnie,
Tym bólem trafiony?
Takim, że łzy nawet się go przeraziły.
Na czym wzrok zatrzymać?
Kiedy już Cię nie ma,
I już Cię nie ujrzę, mój syneczku miły.
Zostawiłeś matkę,
Zostawiłeś ojca,
A dopiero byłeś na początku drogi.
Jak my żyć będziemy
Z tą pustką ogromną?
Gdzie iść, na co patrzeć
Gdy świat tak ubogi?
Zostały wspomnienia,
I już tylko one w sercach zapisane,
Z nami pozostaną.
Kiedy się obudzę
Wzrokiem szukać będę,
Czy zjadasz śniadanie,
Jak codziennie rano.
Ból w sercu ogromny,
Czas może go zdusi,
Lecz nam Ciebie nigdy,
Nikt już nie przywróci
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.