Do ucha sztambucha
Gdy runie ułożony świat
(nie masz się czego chwycić),
sięgasz do miejsca gdzie, od lat,
spoczywa twój zeszycik.
Powiernik niegdysiejszych trosk,
który cierpliwie słuchał,
nawet gdy tego miała dość,
mokra od łez poducha.
Kiedy przelejesz cały żal
na jego chłonne strony,
jak niepotrzebny stary grat,
zostanie porzucony.
Komentarze (59)
jastrz: jak wynika z komentarza trzymasz się zasady
"przezorny zawsze ubezpieczony":)
Halino: cieszę się, że moja sugestia okazała się
przydatna.
Miłego dnia:)
jastrz: jak wynika z komentarza trzymasz się zasady
"przezorny zawsze ubezpieczony":)
Halino: cieszę się, że moja sugestia okazała się
przydatna.
Miłego dnia:)
Oj, miało się taki kajecik...wiele słów skrywał...po
latach warty przypomnienia...
pozdrawiam
Pięknie dziękuję...zawsze potrafisz wychwycić
niedociągnięcia w treści i to się chwali...
Wg wskazówek dokonałam korekty... całuskiem
dziękuję...pa
Też lubię się wypisać. Jednak osobistych zapisków nie
wyrzucam, tylko palę. Po co jakiś przypadkowy
czytelnik ma wiedzieć, jaki byłem głupi?
Dziękuję Stello, Tadeuszu i Amorze, za poparcie dla
wiersza. Miłego wieczoru:)
To jest śliczne i sympatyczne:)
Ciepły liryczny wiersz Krzemanko.
Zauroczyłaś mnie.
Miłego wieczoru.
Taki powiernik, dobra rzecz. Podoba się wiersz:)
:) Miłego wieczoru Grażyno:)
Dla odmiany nie ironia, ale fajny, ciepły wiersz, cóż
takie zeszyciki mogą być pamiętnikiem, ale mogą też
być zeszytem z wierszami, gdzie też są jakieś nasze
cząstki.
Miłego wieczoru życzę Aniu:)
Dziękuję nowym gościom za komentarze i konstruktywną
krytykę.
zetbeko: wybacz, że w tej chwili nie skorzystam z
Twojej propozycji. Może za jakiś czas dojrzeję do
zmian.
Miłego wieczoru:)
Pamiętniczku, powiedz przecie, kto... ;)
PS. Trochę zazgrzytał mi czas zastosowany w ostatniej
strofie,; spowodował, jakby myśl nie została
dokończona (pamiętając o pierwszej strofie). Osobiście
widziałbym:
"Kiedy przelałaś cały żal
na jego chłonne strony,
jak niepotrzebny stary grat
tkwił w kącie, porzucony".
Ale to ja, zwykła refleksja.
Pzdr. :)
Każdy ma tak pamiętniczek w domu, albo na co dzień w
sercu. Ja napisałam sporą biografie( a było co pisać)
i leży i czeka na wydanie. Pozdrawiam serdecznie
krzemanko i dziękuję za miły wgląd do moich wierszy.
Miłego dnia WOJTER:)
pięknie