do wsi
nad wszystkim
musi iść słońce
niech ostrzy złotym lemieszem!
śródpolne drogi rozcina piachem
lenistwem ruch wszelaki siecze
włóczy się rower u nogi
łąki kłosami padają pod lasem
i
od fury zaskrzypią niech koła!
tak przecież ma być od lat
wiśta wio! - wozak zawoła
batem zawinie dokoła świat
mrukniesz
niech będzie pochwalony
na wieki wieków - odburknie on
poderwie łeb koń zamyślony
kto znowu taki po co i skąd?
w oddali
na rozstajach świątek
(rzecz jasna nie ogolił się jak raz!)
zbutwiała czerń w jaskiniach oczu
schylona głowa przeklina czas
w odwiecznym żalu do kornika
cóż...
nawet i robak
nie chce potoczyć takiego życia
obok
przystanęły wiejskie baby
miniony spowiadają dzień
więc obrady i narady!
pod akacjami co drapią cień
wreszcie!
żuraw pochylony
wciśnięty w chmurę ciemnym końcem
sączy wodę spragnionym
ostudza usta gorące
---
http://tinyurl.com/mmbzv9v
Komentarze (17)
cudowny, prosto a pięknie napisany wiersz, o ludziach
i kraju, których już nie ma (chyba:); pozdrawiam
Zatrzymane w kadrze - piękny, żywy obraz polskiej wsi
latem, ale to przeszłość. Podobne obrazy można jeszcze
zobaczyć na wschodzie Polski, chociaż i tam od fury
już nie skrzypią koła...