Do zmarłego
Do zmarłego
Leże i myśle...
uciekam gdzieś,
gdzie będę tylko ja i mój cień,
wylewam łzy,cenne łzy
wyganiam z głowy chore myśli i sny.
Jest noc, ciacha noc
nie ma nikogo, a może jednak jest ktoś
wsłuchuję się w cichy szmer
chcę dotknąć cię
wiec zbliżam się,
wyciągam dłonie swe...
czuję lek,
bo wiem że nie dosięgnę cię
czuję, wiem że jesteś,
ten powiew wiatru, co dnia
rano promienie słońca budzące,
nocą milion złocistych gwiazd,
a w środku nocy chłodny wiatr.
Jesteś, a jednak cię nie ma,
lecz wciąż byłeś i pozostaniesz w
marzeniach...
teraz odejdziesz ale wiem że kiedyś
znów spotkamy się w niebie.
Pozwól mi zamknąc już oczy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.