DO ZUS-OWSKIEGO DRUKU
(wg A. MICKIEWICZA)
Druku!- ZUS- owski druku!!! Tak mi zepsuć
zdrowie...!
Ile cię przeklinałem, ten tylko się dowie,
Kto cię trawił. Dziś różowość twą w całej
ozdobie...
Widzę, gdy zapisuję, mętlik w mojej głowie.
Panno święta, wolałbym do Częstochowy
Iść na pielgrzymkę pieszą. Albo do
alkowy,
By nockę spędzić z dziewką i to mniejszym
trudem...
A w te kratki jak trafiać? A jeśli, to
cudem!
Gdy w plątaninie kodów, dat, oraz PESEL-i
Dobrniesz wreszcie do końca, już, już się
weselisz,
By po sprawdzeniu stwierdzić- wszystko
utracone!
Czeski błąd popełniłeś, cyfry
przestawione...,
A zatem, od nowa, kto przytuli żonę, która
czeka...?!
Znów RCA..., DRA...,burzysz się i
wściekasz..
Na te kratki różowe, kody rozmaite...,
Nocka twa zmarnowana..., skończyłeś przed
świtem!
Toaleta i kawa, znów w ZUS- owskie progi
Po raz wtóry tam idziesz, jak z waty twe
nogi.
Czy już dobrze? Wystraszony trzymasz się
barierki
Czy inspektor ci wskaże następne usterki?!!
W gardle śliny brakuje, ciężko chodzi
grdyka,
A że byłeś zmęczony, to strzeliłeś byka
I tyle masz z wolności..., tyle z życia
swego!!!
Bo pan prezes i spółka, co swoje
zdziałali...!
Druków ci kolorowych, och! nawymyślali
Zmian i stawek, wskaźników..., abyś miał
zajęcie
Oni kasę dostali. A ty? Klniesz
zawzięcie...!
2004
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.