Dobranoc
Dym z papierosa jak niebieska mgła,
wokół mojej pustej głowy się snuje.
W serce wbita ostra myśli igła,
sprawia ,że ból życia czuję.
Kolejny papieros zapalony,
następna szklanka wódki wypita.
Czuję lęk nieokreślony.
Pod stopami szklanka rozbita.
W stłuczonym szkle nie ma uroku.
Spoglądam bezmyślnie i nieprzytomnie,
zasnuty w dymu obłoku.
Przywołuję myśli nadaremnie.
Może wywróżę sobie z dymu i szkła
rozbitego przyszłość.
Butelka upadła i pękła,
następna życia podłość.
Czymże zaleczę ból i obmyję rany?
Może trzeba odejść w noc,
zrywając życia kajdany.
Powiedzieć wszystkim dobranoc... .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.