DOBRANOC ME PRAGNIENIE
Poczułeś drżenie moich warg,
Gdy pocałunku dałeś moc.
Rozwiałeś wątpliwości łzę,
Co zaiskrzyła w ciemną noc.
Promyczkiem stałeś się za dnia,
A zmierzchem powróciłeś by,
Czułości ofiarować kwiat,
Zamienić posmutniałość w sny.
Które jak ptaki lecą w dal,
Odpłynąć z wiatrem ciepłym chcą,
I zapomnienia przygasić żar,
Oczyścić serce gotowe są.
Co bije, woła i pragnie,
Wnika w twe myśli rubaszne,
A ty je tulisz swym sercem,
Dotąd dopóki nie zasnę.
...dopóki nie zasnę...:)))
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.