Dolina
Moje miasto nocą
Jak cmentarz zniczy
Płonie całe mrokiem
Zimnym jak te szyby
Okien zamkniętych na świat
Cała dolina w martwym morzu
Ludzkich pragnień
Czeka na sen
Na sex z przygodą
Wbrew rozsądkowi
Byle zabić parę chwil
Bez przyszłości
Kolorem pijanej szminki
Na duszy rozdartej
Między przyszłością a grzechem
Dobrze znanym
Z ciepłych serc sponiewieranych
Słabością nieodpartej pokusy
Przez ulice lata nazwiska
Wciąż jedziesz uparcie
Do tej jednej jedynej
Co jak gwiazda
Świeci przed oczyma
A może jednak
Się zatrzymasz
Przyznasz racje
To beznadzieja
Nie kończy się
Ani nie zaczyna
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.