Dom z płynnych cegieł, na...
Co noc pnie się dom
cegła po cegle
sen po śnie
Co brzask odrasta pragnienie
zamieszkania poza jawą
bez kotwicy z adresem
Co dzień pełen dosłowności
nużącego wzrostu czy upadku
ciągnie do zmiennych witraży
Co zmierzch przychodzi ulga
rozkręconego imadła
świata opętanego namacalnym
autor
valanthil
Dodano: 2019-08-15 13:10:43
Ten wiersz przeczytano 1369 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (23)
Dobry wiersz.
Krzyś, może posłuchasz, znajdziesz peelowi garść
mocnego spoiwa.
https://www.youtube.com/watch?v=rwWZdn8ExwU
Pozdrowienia.
Bez kotwicy lekki wiatr zdoła dom w ruinę
obrócić...musi też bueć dobrą spoinę...a ona miłością
opleciona...dom to my i jego atmosfera,
pozdrawiam serdecznie, miłego dnia
Wiraże miraży ;) Fajne to "rozkręcane imadło" :)
Trochę mi przeszkadza, że tytuł wiersza nakłada się w
mojej głowie na tytuł filmu "Dom z piasku i mgły".
Ciekawy przekaz, dobrze przedstawiony,choc nieco
trudny. - ja mam inaczej; jestem całkowicie
zakotwiczony - i - oby zawsze. Dobrze mi z tym. Mój
ubogi, ale twrdy fundament - daje mi rzeczywistą
wolnośc i wolnośc moich snow.
Z podobaniem i podziekowaniem za moznośc refleksji -
serdecznie pozdrawiam:)
Wyczuwam tu nieodparte pragnienie wolności (i
ucieczkę... w sen?).
Czy to jeszcze w ogóle możliwe w dzisiejszym świecie ?
Pozdrawiam!
na fundamencie wiatru i bez miłości każdy dom ruiną
padnie
pozdrawiam:)
Dobry przekaz
Pozdrawiam :)