Domena Umarłych
Idąc ulicą spójrzcie na ludzi przechodzących obok ... co widzicie ? ... ja widzę niejednokrotnie strach , rozpacz , zrezygnowanie , zmarnowanie ... czasami śmierć ...
Znowu tu leżysz ... rozmyślasz o jutrze
Nie znasz mnie przecież , odejdź ty łotrze
!
Skąd jest ten gniew ... co się dzieje ?
Nie wiesz niczego , próżne nadzieje !
Powiedz mi proszę ... nie daj się błagać
Nikomu nie powiem , nie radzę próbować !
Nie bądź tak sztywny ... otrząśnij się z
tego !
Mówię ci odejdź , mam dość już tego !
Przestań tak krzyczeć ... życie miej w
sobie
Ja dawno umarłem , zostaw to mnie
Czy jesteś chory ... co ci się dzieje ?
Nie wiesz nic dalej , straciłem nadzieję
?
Lecz nie ... nie odwracaj się do mnie
plecami
Spokój mój próżny , a krętymi tunelami
...
Nie może tak być ... otwórz swe oczy !
A krętymi tunelami cień marzeń kroczy
...
Nie rób mi tego ... bez ciebie zginę !
Kto mi to zrobił , kogo ja winię ?
Jam twoim stróżem ... przez łzy cię
zaklinam !
Nie ma nadziei , co chwilę umieram ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.