Domki bez adresu
wolniej niż pozostali. zmęczona
wzdychając
doszła na trzecie. tylko pies machał
ogonem.
dotykał noskiem, szczekał. za oknem
śnieżyło.
mróz zabierał ostatni oddech. tropił
tamtych
co mieli dyktę, karton. a teraz już niemi
/nn/
leżą na białej. mieli swoje pięć. minuty
jak płatki lecą. cicho odpływają ludzie.
zmieniają kwatery na stałe. tam nie
trafi
listonosz.
Komentarze (42)
wiersz przepełniony smutkiem, bezdomność jest ciężka,
zima ścieżku białą, mroźną prowadzi śmierć do nich,
ładnie napisany wiersz...pozdrawiam
w obrazkowym podanym jest też instynkt psa a może tym
przez nas utraconym wyczuwa więcej Wiersz
nostalgiczny wymowny wyzwala wiele wniosków dla
świadomości Pozdrawiam:)
Na trudny temat udało Ci się napisać bez patosu.Dobry
wiersz.Pozdrawiam
Witam. Ładnie ujęty temat, pozdrawiam.
XXI wiek, a ludzi zabija zima...
Nie każdemu dane w ciepłych pieleszach spędzać
wieczory i cieszyć się życiem...smutne i
wzruszające...pozdrawiam
bardzo smutny wiersz...a zima robi swoje...
Życiowy, biały, smutny.Wszystko zgodne z
kwalifikacją.Ja dodaję swoją: wyjątkowy,/mimo
codzienności/ obrazowy,
ekspresyjny, wzruszający.
smutne i prawdziwe... dobry wiersz...
Przykre, że we współczesnym świecie staje się to dla
nas codziennością. Pozdrawiam:)
no niestety,życie okrutne+++pozdrawiam
W te silne mrozy, najłatwiej trafia do bezdomnych
śmierć.