W domowym zaciszu. Proza.
Po wiosennych deszczach wszystko kipi
zielenią,
ziemia okryła się trawą i kwiatami, a
drzewa pąkami.
Słońce rozproszyło poranną mgłę i
delikatnie
ozłociło ogród. Przez uchylone okno
sączy się jasny blask i wpada zapach
wilgotnej
ziemi. Gruby jak poduszka kot,
wyglądający
jakby był zrobiony z ciemnoniebieskiego
aksamitu,
drzemie z zadowoleniem na poręczy
fotela.
Jego łapy zwisają niczym u leżącego
na drzewie po dobrym posiłku lamparta.
W stojącym w rogu pokoju akwarium,
bojowniki
rozkładają niebieskie płetwy, a pęcherzyki
powietrza płyną falami do góry wśród
drżących
wodorostów. Na wypolerowanym blacie
stołu
w porcelanowym wazonie, stoją złociste
tulipany i żonkile gubiąc płatki w
ostatnim
tchnieniu gasnącego piękna. W atmosferze
ciszy i spokoju dopadły ją wspomnienia.
Tak bardzo pragnęła będąc z nim, czuć
każdym
włókienkiem swego ciała to, co się działo z
nią,
z nimi obojga. Wtedy, gdy ich ciała
splatały się
w jedność, by odbyć podróż w krainę
rozkoszy,
jak wtedy, gałęzie czereśni i dzikiej
wiśni
poruszane i muskane przez wiatr
zachwycają
białymi i bladoróżowymi kwiatami.
Tessa50
Komentarze (13)
Ciepłe wspomnienia w zaciszu domowego ogniska...
pozdrawiam :)
Wypowiadam się odnośnie treści a nie formy tu nie
jestem specjalistką a zawarte myśli tej prozy czyta
się miło tak przecież bywa w życiu
p o z d r a w i a m
witaj, rozmarzyłem się po czym wybiegłem do sadu,
popatrzeć jak pięknie wyglądają na tle nieba kwitnące
drzewa. ze szczęścia zawirował świat. pozdrtawiam
taki piękny pokój a wypełniony tylko wspomnieniami...
szkoda... ; przeczytałam jak zawsze z przyjemnością
:-)
Przy takim opisie to i pociumkać wypada . Sama
widzisz, dobrze radziłam pisz Harlekina a będziesz
bogata. Gdy przymykam oczy znużona pracą to marzą mi
się takie kiczowate obrazki i zawieszam je w myślach
:)
Tesso czytając Twoją prozę przez chwilę zobaczyłam
swój dom,... który już nie jest moim domem, nikt tam
na mnie nie czeka...ale są wspomnienia, które
przywołałaś. Pozdrawiam cieplutko :)
W domowym zaciszu zawsze sielsko, czytając miałam
ochotę zamienić się w kotka-leniwca. Ciepło
pozdrawiam.
Z przyjemnoscia przeczytalam. Pozdrawiam Cie Tesso
serdecznie :)
a ja się poczułam jak by się coś miało zacząć pomiędzy
dwojgiem osób..to coś pięknego w ładnym krajobrazie
...dla mnie przekaz świetny...pozdrawiam tak ciepło
jak u mnie 13 stopni...:)
Przesada nie zdobi.
Tu przedmówcy chodzi o to, że wiadome jest wszystkim
iż żonkile są złociste (zbyt dużo upiększających
przymiotników i imiesłowów), a może spróbuj zrobić
mniej, zobaczymy jak się będzie czytało.
Witaj Tesso. Po przeczytaniu Twojej prozy poczułem się
jakoś taki lekki i odprężony. A na krytykę innych się
nie obrażaj. Ja nie oceniam stylu tylko treść płynącą
z serca, a ta mi się podoba. Czytając można się
rozmarzyć. Pozdrawiam:)
Pan Janusz ma rację, a ja i tak sobie pociumkam
czytajac tekst, bo mi wiosna w duszy gra
wspomnieniami... Jestem w wieku, gdy wiosna już
coraz bardziej tylko kiczem, zatem rozumiem Autorkę.