Don Kichot nie ratuje księżniczki
A było tak...
Na szarym końcu
zbiegów złych okoliczności
są warkocze z tombaku
za krótkie na wspinaczkę
Rycerz bez konia
w papierowej zbroi
ostrzy swój miecz
wykuty z diamentu
próba sił...
spotkanie rozedrganych spojrzeń
Siódme góry zbyt wysokie
Siódma rzeka za głęboka
Siódme poty
niewarte wysiłku
druga próba...
czytaj teatr
na użytek imtymny
Księżniczka przestaje
wychodzić na balkon
zabawia przez ściany
miejscowe smoki
Don Kichot rzucił
polowania na wiatr
odprawił nie-sługę
zamieszkał w wiatraku
próba trzecia...
migracje cieni
wzrok wbity w ogień...
I żyli krótko i nieszczęśliwie
Komentarze (4)
Masz polot! Życie to przedstawiene, tylko zazwyczaj
prób nie ma. Arcyciekawie opisałeś kulisy tego teatru.
Brawo! muszę wszystkie wiersze poczytać, bo jestem
zaintrygowana twoją twórczością.
Wiersz niedomówieniem tajemnicą obserwacji
ludzi.Ciekawa ta gra cieni ot zagadka Dobry wiersz z
fantazją.Podoba mi się taka gra słowna
widzę że masz dobrą passę, w przeciwieństwie do mnie,
wiersz naprawdę świetny. skąd się bierze natchnienie?!
u ciebie chyba prosto z nieba
Widzę, że wyobraźnia pracuje:) ciekawe, choć smutne
spojrzenie na postać Don Kichota i jego przygody.