dopalanie
"nie byłeś stróżem ognia w domu moim" E.Stachura
Nie byłaś stróżem ognia w zakochaniu
moim
dolewając oliwy w niepewności dłonie,
aby płomień zdradliwy udawał, że płonie,
aby strach jeszcze dłużej wiedział, że się
boi.
Nie byłem stróżem ognia w rozkochaniu
naszym
zasypiając przyjaźnie w milknącym
popiele,
aby wszystko co ważne nie znaczyło
wiele,
abym mógł trochę dłużej łez twych nie
zobaczyć.
Nie płonie już nasze domowe ognisko
tłumaczymy sobie, że tak było trzeba,
żeby uratować zimną świata bliskość.
Żeby się już więcej o nikogo nie bać
nasza wielka miłość na policzkach
przyschła,
by zgasnąć jak iskra w podróży do nieba.
Komentarze (14)
Smutne to. bardzo dobry przekaz. Zostanie -
przyschnięty w pamięci.
-Żal...
Smutno kiedy miłość się kończy, pozdrawiam
Tutaj jak zawsze KAPITALNIE!!!
Bardzo wymownie ukazane oblicze Miłości, pozdrawiam
serdecznie :)
Ładny wiersz, a gasnącego uczucia szkoda.
:)
Bardzo na tak! Dla wiersza.
Pozdrawiam :)
Piękny sonet. Bardzo na tak, pozdrawiam.
Piękna melancholia;)pozdrawiam cieplutko;)
Refleksyjny przekaz skłaniający czytelnika do
przemyśleń nad wartościami miłości.
Pozdrawiam.
Marek
Fajny wiersz przeczytałem, smutno się zrobiło,
cóż takiego tę śliczną miłość zabiło?
Pozdrawiam. Miłej niedzieli :)
ładna melancholia Pozdrawiam:))
smutek i żal...
Bardzo ciekawy wiersz pozdrawiam