Dość
Dzień mi jak co dzień w kalendarzu
przygotowuje swą rozpiskę.
A ja: - Na bary mi nie narzuć
zbyt dużo - sama nie udżwignę.
Niestety pan jest jakby głuchy,
a może z niego typ bezduszny.
Nie słucha skargi mojej duszy
i nie zamierza nic odpuścić.
Lecz pomyślałam sobie właśnie,
że go tym razem zignoruję.
Dzisiaj dla siebie chwile kradnę.
A pan? Cóż, musi mnie zrozumieć.
autor
magda*
Dodano: 2017-12-14 10:09:03
Ten wiersz przeczytano 1087 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (23)
Rozpiskę dać tej drugiej stronie,
niech też podmucha w swoje dłonie.
Pozdrawiam Magdo, goń do roboty, ja się właśnie biorę
za okna.
Ładny, ciekawy wiersz, jak każdy Twój wiersz.
Pozdrawiam Magdziu.
Wiersz tak jak wszystkie
Twoje wiersze jest dobry
chociaż nie ma w nim Twojej
pięknej liryki, ale w takim
tekście być jej nie może.
Dni bywają często bezwzględne
i okrutne, więc życzę Ci
dni tylko przyjaznych.
Mówią, że los daje nam tyle, ile jesteśmy w stanie
udźwignąć.
Dobre w przekazie i dobry wiersz :)
Pzdr.
Popieram przekaz. Czasami trzeba być asertywnym i
wyrwać chwilę dla siebie,
w celu zachowania zdrowia psychicznego. Co myślisz o
zamianie "mi" w pierwszym wersie na "tak"?
Miłego dnia:)
wolę być z drugim na "ty" bo pan bywa okrutny i zły
podobno pan zsyła tyle ile jesteśmy w stanie
udźwignąć -może coś w tym jest :)))-pozdrawiam