Doskonałość
Miałem sen o Wielkich mężach
Jak przenika mnie ich duch
Wszystkie zmysły swe wytężam
Z wieścią frunie stary kruk
Mądrość Salomona
Waśnie zażegnać jednoczyć budować
W chwale wzniosłych dokonań
Świata wyzwaniom sprostać
Diogenesa język cięty
Kpiarze błazny wnet zamilkną
Pyskatym zamknę gęby
Miny zrzedną drwiny zbrzydną
Aresa okrucieństwo
Mych wrogów ogarnie strach
Ich zapały podłe zbledną
Nie podejdą do mych bram
Weny dłoni ciepły dotyk
Jak Mistrza Asnyka Muza
Natchnień mnóstwo triumfalny okrzyk
Bym twórczością mógł Wam służyć
...
Teraz Tantala cierpię męki
Wszystkich cech po trochu mam
Wszystkie mam w zasięgu ręki
Tylko wyzwolić nie wiem jak.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.