Dotyk rzeczywistości...
Łzy rozmazują obraz przede mną.
Nie chcę być.
Idę, a za mną zapada się Ziemia.
Nie chcę żyć.
Patrzę, a widzę strach.
Nie chcę być.
Czuję, a czuję ból.
Nie chcę żyć.
Słyszę, a słyszę Twój głos.
Nie chcę być.
Aby nie być, nie żyć.
Nie trwać,
nie ranić.
Umrzeć.
Aby odejść w zapomnienie...
Komentarze (3)
Słoneczko! Wiesz? Ten wiersz, jak każdy inny, jest
piękny. Tyle emocji we mnie budzi.
Poprostu płakałam. Siedziałam, czytając co raz to
dalej, rycząc jak głupia... A Ty dobrze wiesz, ile
znaczy dla mnie Twoja twórczość.
Dziękuję :) :*
Banalik, pozdrawiam
Liczne powtórzenia na początku każdego wersu
,sugierują beznadziejność sytuacji...chęć trwania w
niebycie, oderwania się od ziemskiej marnej
egzystencji...Bardzo smutny wiersz...Nie widać w nim
cienia nadziei...