Drakula i Ania
Drakula, wilkołak z Transylwanii,
zabiegał o szyję smukłej Ani.
Nie wspominając o byłych,
zalotnie przeglądał żyły,
lecz serca nie chciał jej zranić.
* * * * *
Wspomniana Ania rodem z Kalisza
umiała w mig Drakulę uciszać
Gdy w żyły zapatrzony,
plótł o sercu androny,
słyszał jak zbawienna jest osika.
* * * * *
Opinię Drakuli z Transylwanii
popsuł Mariusz, mówiąc, że do bani
taki stary wilkołak,
poczciwy jak pierdoła.
W dodatku ma szczękościsku zanik.
Komentarze (48)
Ewo, Kwiatuszku z kropeczkami,
miło, że wpadłyście na poczytanie.
Pozdrawiam :)
Ja też bardzo często przeglądam żyły
( pracuje w szpitalu) wszystkie trzy są super
Pozdrawiam
Halina53, ZOLEANDER, Marcepani,
dzięki za wizytę w Transylwanii.
Pozdrawiam :)
fajne:))
fajne :)) pierwszy dla mnie wręcz świetny!
Z uśmiechem pozdrawiam :)
I jest sposób na Drakulę...trzeba posłać mu Anulę...
Miło było poczytać i pozdrawiam serdecznie
Dzięki miłym Gościom za odwiedziny i poczytanie.
Pozdrawiam :)
Zabawnie, bardzo!
Pozdrawiam :)
Drakula to nie wilkolak a wampir... byloby fajnie ale
bez tych personalnych odniesien...Serdecznosci.
:))) A bardzo, bardzo i owszem :)
Uśmiechnęły :)
4 x :))
dzięki za ten kiepski limeryk:)
Trochę przerażają mnie drakule, ale w Twoim wydaniu
nie są aż takie straszne.Pozdrawiam.
fajny limeryk o Drakuli
nawet nie za bardzo drastyczny
pozdrawiam:)