Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Dramat Franciszka

Znów historia to szczera, na niewielkiej wsi pod miastem się wydarzyła...

Staną na stołku przy futrynie gdzie
Sznurek wisi na pranie...
Spętał szyję i nogą stołek wywrócił
Teraz chłopak nie żyje, pół Polski
Właśnie się smuci.

Napisali w gazecie powiesił się
Młody bez problemów chłopak,
Co dobrze się uczył, nie pił nie brał nie palił
Rodzice bardzo chłopca kochali,
Nie mogą wyjść teraz z szoku, przecież był
Taki kochany! Wygrał konkurs w zeszłym roku.

Siedzi matka ojciec i dziadkowie,
Zjechało się pół rodziny, płakali,
Że Franio się powiesił i nie ma już
Ich dzieciny....

A miał Franio lat 18-naście...Właśnie poznał
Super dziewczynę, razem chodzili do szkoły,
Później razem na dyskoteki, kiedy rodzice myśleli,
Że Franek właśnie korzysta ze szkolnej biblioteki.

On bawił się na domówce razem z Jolą tak rozkosznie
Aż do pewnego razu, gdy pokomplikowały
Się sprawy troszkę... To było właśnie tej
Pamiętnej nocy, gdy Jola i Franio nabrali ochoty
Na małe pieszczoty...

Chwila zapomnienia, zapach spoconego ciała Joli
I Franio stracił po dragach odruch samokontroli,
Ale to nie zepsuło fantastycznej zabawy aż do dnia,
Pewnego, gdy oznajmiła Jola coś bardzo strasznego.

Franciszku kochany obiecaj, że nigdy
Mnie nie zostawisz, będziemy mieli dziecko
Jestem w ciąży słyszysz?! Lecz Franciszek, choć
Z przerażeniem pogrążył się w ciszy.

Długo tak parkiem szli wzdłuż rzeki, aż wreszcie
Się Franek odezwał do Joli, mówił to z łzami w
Oczach, ale wyraźne i bardzo powoli...

Jolu nie mogę teraz mieć dziecka, co powiedzą
Rodzice, za tydzień przecież szkolna wycieczka,
Jedyna od tego ucieczka...Przepraszam kochanie
Mam pieniądze na koncie to będzie na twoje „skrobanie”.

Jola zrobiła jak Franio powiedział, szybko
I bez wahania, lecz trafiła na oszusta, co wziął pieniądze
Ciąże usuną i nic nie mówiąc znikną, wsiąkł jak
Kamfora...A Jola...oj biedna...coraz gorzej wyglądała
Aż w końcu pewnego dnia nie przyszła do szkoły
Lecz przyszli we łzach rodzice Joli i powiedzieli,
Że dziewczyna nie żyje, nie wiedza co się stało
Lekarze dopiero przyczynę badają...

Franciszek oniemiał, zbladł,niemało zemdlał...
To nie możliwe to nie jest prawda! W drodze do domu
Wciąż sobie powtarzał, co ja zrobiłem Jolu! kochana!!
To niemożliwe, jeszcze wczoraj byliśmy razem, ja
Całowałem, twe ciało blade...

Zabiłem Jolunię i nasze nienarodzone dziecko,
Co ja Boże zrobiłem gdy byłem jej potrzebny
Przejmowałem się rodzicami i szkolną wycieczką!!

I chyba wiecie co stało się później...
Sam Franio wymierzył sobie karę...stając na stołku
szyję sznurkiem pętając...

Nie myślcie, że bluźnię, ale ja wiem na pewno,
Że Bóg im to wszystko wybaczył...
Są teraz „gdzieś” razem jak na początku klasy...
Na pewno się obejmują...

Nie róbcie młodzi głupot takich, bo szkoda jest życia....
Pomyślcie o Franiu i Joli o ich dzieciaczku nienarodzonym...
Pomyślcie teraz o ich rodzinach...
Myślicie i jaka jest teraz wasza mina?
Młodzi, nie bądźcie „tacy”...

Pół polski i rodzina, pogrążone w rozpaczy....

Jola i Franio imiona zmyślone...lecz dramat prawdziwy.

autor

ZIULA

Dodano: 2007-04-19 08:50:26
Ten wiersz przeczytano 479 razy
Oddanych głosów: 5
Rodzaj Rymowany Klimat Dramatyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (1)

Beata1* Beata1*

Dobrze opisana historia ku przestrodze o
konsekwencjach i braniu odpowiedzialności za życie
drugiej osoby.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »