Dramat rozciągnięty na sekundy
9.
Poduszka - pod ucho,
z łóżkiem - łóż się,
ściana - ści się? Nie.
Nie wiem, nie wiem, nie wiem,
co nie, a co wiem.
Panie! Z ziarnem!
Zdrowe!
Panie! Rzodkiew!
Dobre!
Kto to? Kto to? Kto to?
Palce po białe i czerwone,
ach, zdrowe, dobre -
- poduszka, łóżko.
Mokro. Byłem w wodach?
Panie! Jedzenie!
Zdrowe! Dobre!
Oj! Panie! Oj!
Przepraszam.
Ja niezdrowe.
Ja niedobre.
Komentarze (9)
Utrata kontroli nad swoim ciałem i umysłem przez
chorobę musi być doświadczeniem traumatycznym również
dla bliskich...
Wiersz porusza!
Pozdrawiam :)
witaj
może nie warto dzielić smutku
a po prostu zapomnieć
pozdrowionka
Poruszające i smutne te sekundy
Pozdrawiam
Zatrzymałeś prawdziwym przekazem. Pozdrawiam ciepło :)
Jakbyś nieustannie drążył te sam amnezyjny temat za
każdym razem inaczej dobierając akcenty. Dzisiaj
wrzucasz słowa jakby Białoszewski. Mistrz Ty
Ja tutaj nic związanego z covidem i szczepieniami nie
znajduję... Choć, oczywiście, mogę się mylić.
Kolejna świetna odsłona tej zimno-smutnej serii.
Pozdrawiam.
Dramat ludzi, upodlonych przez chorobę, tracących
język, poczucie "tu i teraz", poczucie siebie -
człowieczeństwo...?
Jak czarno-biała scena z domu opieki, znad łóżka
człowieka, który niknie
Poruszasz, wsztrząsasz.
Pozdrawiam serdecznie
Czyżby doba po szczepieniu?
Czy to przesilenie cowidowe. Choroba ma różne
objawy. Jeżeli źle odczytałem to przepraszam.
Pozdrawiam.