Drink uwielbienia
Jaśkowi
Szkaradnie piękny, bezdomny kowal
co z gliny serce swoje wykuł
i dłonie lepkie, słodkie usta
w miodzie wykapał każde słowo...
Oczy swe puste i drwiący uśmiech,
dzban niepewności- za tani dekolt,
pianką otoczył każdy z mych ruchów
bym upadając śmieszniejszą była.
Nie żal im będzie gdy myśl połamię,
gdy posiniaczę dumę wpółżywą,
potokiem gniewu skrwawię swe ciało,
nie dam żerować hienom na żalu.
Wylej Kochany łzy żołądkowej,
zabarw opowieść blefem z imbiru,
dokrój owoców żałosnej miłości
i podaj drinka byś wciąż był guru.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.