W drodze do nadziei...
Stoi, a serce z lopotem skrzydeł z goracej piersi chce się wyrywać. Przeszla, przetrwała, wróciła ,żyje lecz wcale nie chce zapominać ...
Gorycz się z serca ogniem wylała.
Uczuciem żalu podsycała płomień.
Na moment tylko tak zagorzała
I szybko stała się popiołem.
Wstała i przeszła przez pogorzelisko,
Gdzie spopielałe uczucia poległy.
Postanowiła zapomnieć wszystko
I weszła w świat nadziei rozległy.
Komentarze (3)
Dośka. Ciekawe o jakiej nadziei myślisz a jest jedna
właściwa. Wiersz ok.
...ciekawie opisałaś drogę do nadziei ...i marzeń idź
tą drogą nie oglądając się ....
Z chwilą postawienia przysłowiowego "krzyżyka" na
przeszłości- otwiera się nowe życie, nowa droga ku
nadziei.