Droga
Zwalniam sie dzisiaj z danego słowa. Na wszystko kiedys byłam gotowa. Teraz zniszcyłeś dokładnie wszystko, z uczuć zrobiłeś sobie ognisko.
Wracam na drogę, co gdzieś prowadzi.
Życie mnie więcej juz nie zdradzi.
Oddałam wszystko co w sobie miałam,
dziś pełna pustki, sama zostałam.
Sama musiałam o wszystko walczyć,
czasem myślałam , sil mi nie starczy.
Teraz, co złe już pokonałam
i z własnym życiem za bary się brałam.
Teraz odpocznę , na łące w kwiatach,
gdzie wiatr we włosy moje się wplata.
Stanę gdzieś nad jeziora tonią
i słońca blask znów wezmę w dłonie.
Po chmury sięgnę, by cień mi dały,
a mgła okryje mój świat tak mały.
Wysłucham znowu traw szept wieczorem,
dach z gwiazd rozepnę nad moim stołem.
Księżyc za lampę będzie mi służył,
wreszcie odpocznę po tej podróży.
Powrócę znowu pełna nadziei,
że wszystko wreszcie się w życiu zmieni.
Komentarze (4)
nadzieja umiera ostatnia . cos o tym wiem . dobrze ze
czujesz swiecace dla ciebie slonce . ladny wierz .
klaniam sie .
ponoć - chcieć to móc - a każdy jest kowalem swego
losu... dlatego jeśli czegoś bardzo pragniesz to zrób
wszystko by to osiągnąć...
Życie nie zawsze chwilą łatwą........
Lecz nadzieja zawsze w nim czeka.....
I rozwinie przed Tobą drogę gładką....
Byś nie miała powodu, na życie narzekać
śliczny wiersz lecz jakoś smutno zrobiło się na
duszy....ostatnie dwa wersy optymistyczne i niech tak
zostanie.....